Matematyka, zwana też królową nauk, dla uczniów jeden z największych lęków w czasach szkolnych, większość nie wspomina jej zbyt dobrze. Jednak czy jest z nią aż tak źle? Czy na prawdę jest nam zbędna w życiu i jej nauka nic nie daje? Jeżeli nie będziemy patrzeć na to przez pryzmat uciążliwych sprawdzianów lub niemiłych nauczycieli, a postaramy się ją przedstawić w nieco innym świetle, można znaleźć w niej wiele pozytywów.
Matematyka – królowa nauk
Wróćmy do początku. Czemu ten przedmiot jest tak źle odbierany? Dla jednych wiąże się to ze złym, nader stresującym podejściem nauczyciela. Stereotypowo starsza pani około 50 lat, z grubym głosem która za każdy brak pracy domowej mówi ” pała! „. Taki obraz mam nie raz sam, przez co bardziej stresowałem się kontaktem z nauczycielem niżeli samym przedmiotem.
Dla innych, którzy już mieli obraną swoją drogę kariery, matematyka była przedmiotem zbędnym, nie potrzebnym do nauki który zabierał im zbyt dużo czasu, gdzie to mogliby realizować się w swoich planach. Nauka wzorów, twierdzeń, różnorakich formułek i sposobów na znalezienie ” X ” była dla nich katorgom.
Swojego czasu podchodziłem do tego bardzo podobnie, aż do momentu gdy zakończyłem naukę. Myśląc nie raz o latach szkolnych dostrzegłem w matematyce coś więcej niż tylko cyfry… mianowicie umiejętność logicznego myślenia. Zrozumiałem ze to właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Wyliczanie ile lizaków zostało Jasiowi gdy podzielił się nimi z kolegami, miało nauczyć nas analizowania na podstawie zawartych informacji, ustalanie wyniku skomplikowanego działania, poznanie czym jest dedukcja i analityczne myślenie.
Ośmielam się nawet stwierdzić, że to właśnie ona miała największy wpływ na mój, jak i innych ludzi, rozwój. Sens jej jest znacznie głębszy i nie ogranicza się tylko do liczb i wzorów, lecz do sztuki przekładania tego na sprawy codzienne, to pojmowania mechanizmów jakimi rządzi się nasze życie i rozumienia, że czasem nie wszystko widać na pierwszy rzut oka.
Twierdzenie iż jest ona królową nauk jak najbardziej jest prawdziwe, gdyż ona otwiera nasz umysł na czynniki o których byśmy nigdy nie pomyśleli… wystarczy samemu pomyśleć i zastanowić się nad tym – Czy chociaż raz nie zdarzyła nam się sytuacja którą można by przełożyć na matematyczne działanie? Czy chociaż raz nie musieliśmy wydedukować czegoś a żeby osiągnąć zamierzony cel?
Każdemu kto czyta ten artykuł mogę powiedzieć tylko to, ażeby zmienili swoje podejście, bo matematykę da się lubić a i może przynieść nam mnóstwo pożytku w życiu.